Thursday, July 31, 2008

i suck ass

jesli chodzi o negocjacje. jakiekolwiek. wychowanie na grzeczna i potakujaca wszystkiemu dame niestety nie zawsze poplaca. a raczej przewaznie nigdy. szczegolnie jesli dodac do mixu hindusa po drugie stronie telefonu, ktorego nie rozumiem, bo niestety brzmi jak karykatura samego siebie. btw, maz mnie juz opierdalal za rasizm, jak zwerbalizowalam jeden zart odnosnie hinduskiego akcentu i karykatur w kreskowkach.

blip vs facebook

fejsbookowosc blipa mnie zmeczyla. no i te cholerne 160 znakow!

korpo

dzwoni i dzwoni cholera. 30 minut corporate-talk i sie pogubilam.