TGIF
przemyslen brak na dzien dzisiejszy, poza tym, ze wczoraj cudem uniknelam wypadku, jak mi sie wpakowal koles (zero kierunkowskazu czy jakiegokolwiek znaku, ze ma zamiar zmienic pas) w minimalna przestrzen pomiedzy mna a samochodem jadacym tuz przede mna i generalnie zawislam na hamulcach skrecajac gwaltownie na betonowa barierke (i w ostatniej chwili manewrujac w przeciwna strone), ktora oddziela dwa pasy ruchu. nastepnie nieomal dostalam zawalu serca i trzesac sie dojechalam jakos do swojego biurka.
Jazda samochodem w Kalifornii (okolice miedzy LA a SD) byla jednym z najbardziej stresujacych doswiadczen motoryzacyjnych mojego zycia. Czy w Twojej okolicy wszyscy tez tak szybko jezdza po autostradach? Bo tam przy ograniczeniu 70 mph, gdy jechalam miedzy 75 a 80, to non stop ze swistem mijali mnie prawie wszyscy z prawa i lewa.
ReplyDeleteAha, no i oczywiscie TGIF.
ReplyDeleteania: poludniowa kalifornia slynie z tego. przewaznie siedzi sie tam w kosmicznych korkach, a jak zdarzy sie, ze korkow nie ma, wtedy ludzie dostaja na leb i jezdza jak szalency. u nas jest w miare normalnie pod tym wzgledem, jesli nie jezdzisz na lewym pasie, tylko srodkowym lub prawym, mozesz wtedy spokojnie jechac te 65-70.
ReplyDeletei Ty tak codziennie do pracy jezdzisz? Mam na mysli te predkosci gdy nie ma korkow. Bosz, dobrze ze Ci sie nic nie stalo.
ReplyDeletesuvka: nie no, ja jezdze przepisowo. i zdecydowanie defensywnie. a jak ta sytuacja nastapila, jechalam moze z 60mph. gdybym walnela w barierke, samochod by dachowal.
ReplyDelete