niejaki diddy aka p.diddy aka puffy aka puff daddy (koles zmienia psedudonim co pol roku, taki prince ze swoim znakiem sie przy nim chowa) ponoc bloguje. kto nie bloguje w dzisiejszych czasach, co nie. diddy nigdy nie wzbudzal mojej sympatii, zwlaszcza uslyszawszy historie mojego meza, ktory mial z tym panem swojego czasu stycznosc zawodowa. anywho. ponizsze video diddy'ego znalazlam (rzecz jasna) na innym blogu (nie wiem, jak ludzie funkcjonowali w erze przed-blogowej) i: a). umarlam ze smiechu b). pokochalam diddiego do grobowej deski. milego ogladania.
Droga Kolezanko:
ReplyDeleteJa bardzo lubie Twoj blog, ale naprawde wypadaloby, abys zalaczyla ostrzezenie dot. owego filmiku, ze grozi opluciem monitora kawa lub mlekiem jesli sie go oglada przy sniadaniu!
Rewelka! No strzal w dziesiatke. Trudno facia za to nie kochac.
super jest!
ReplyDeleteniezle
ReplyDelete