Sunday, November 15, 2009

beach day






11 comments:

  1. To u mnie chyba najgorzej, bo sprzataniowy.

    ReplyDelete
  2. nie no laski, co wy. ja na plaze? generalnie jestesmy w epicentrum szalenstwa logistycznego pt. remont-kompletowanie elementow domostwa-brudny obecny dom-psuja sie samochody-praca nie popuszcza. ALE. udalo mi sie wyjsc poranna pora na spacer i zastalam plazujace ptaki na liniach napiecia oraz plazujacego kota w samochodzie pod przednia szyba. a pogoda cudowna. hjuston, czemu ptaki tak razem siedza na liniach napiecia i tlocza sie w jednym miejscu, jak jest duzo miejsca?

    ReplyDelete
  3. nie wiem, ale polecam to:
    http://www.youtube.com/watch?v=M_V-GI2BQss

    ReplyDelete
  4. i to:
    http://houston.blox.pl/2008/02/Ulice-Houston-w-lutym.html

    ReplyDelete
  5. ha, kojarze to kreskowke chyba wlasnie od ciebie. genialna. wydawalo mi sie, ze robicie zdjecia ptakom. btw - wczoraj bylismy w petco i kobieta wychodzila ze sklepu z TRZEMA papugami siedzacymi na niej. dwie na ramionach plus trzecia na rece.

    ReplyDelete
  6. A ten kot to Twoj?? U mnie tez zabiegana niedziela. Weekend sie konczy a ja jestem wykonczona! Milego tygodnia dziewczyny.

    ReplyDelete
  7. A ja dziś popływałam 12 mil :). Pogoda była super, zupełnie nie jak w połowie listopada.

    Kreskówka o ptaszkach boska.

    ReplyDelete
  8. kasia, no nie, kota nie mamy. to byl przypadkowy kot w samochodzie czyims, wygrzewajacy sie pod przednia szyba.swoja droga skad kot w samochodzie, to mnie zastanowilo.

    ewa, dzieki :-)

    aneta - po Tobie niczego innego bym sie nie spodziewala :-)

    ReplyDelete
  9. wlasnie - zostawic zwierze w samochodzie to niezbyt dobry pomysl. chyba, ze okno bylo uchylone ale i tak - ja bym w zyciu nie zostawila.

    ReplyDelete