Sunday, July 26, 2009

there is no such thing as too much of a good thing

co roku sie zarzekam, ze imienin nie obchodze. wychodzi jednak na to, ze obchodza moje imieniny moi bliscy. ci zamorscy i ten tutejszy. w sumie czemu nie?







**uklony i usciski dla znanych i nie-znanych mi ann

10 comments:

  1. Piekny torcik:)
    Ja nie pamiatam - nikt tutaj zreszta tez. Tylko z Polski dzwonia z zyczeniami i zaskakuja:)

    ReplyDelete
  2. hjuston, dzieki :-)

    ania - no wlasnie, tak samo!

    ReplyDelete
  3. Śliczne ciacho. Wszystkiego najlepszego. Moje były 17 lipca, też nigdy imienin nie obchodziłam, ale mój dziadek zawsze składał mi życzenia. Niestety w tym roku odszedł, więc obyło się bez.

    ReplyDelete
  4. O imieninach zapomnialam. Spedzilam je w szpitalu na naukach przedporodowych. Ale oczywiscie wszystkim Aniom spoznione najlepszego!

    ReplyDelete
  5. no prosze!!!! a ja zapomnialam do siostry zadzwonic, dobrze, ze mi przypomnialas!!! wszystkiego naj!!! a jaki byl ten torcik, bo wyglada bardzo apetycznie!!!

    ReplyDelete
  6. no i oczywiscie skladam spoznione "wszystkiego najlepszego" wszystkim Aniom!!!

    ReplyDelete
  7. wszystkim bardzo dziekuje :-))

    suvka - czekoladowo-waniliowy z mojej ulubionej piekarni
    http://www.kellysfrenchbakery.com/index.php

    ReplyDelete
  8. Wszystkiego naj.
    To tez moje JEDYNE w roku imieniny...

    Dobrego tygodnia, i dzieki za mejla!

    m.

    ReplyDelete
  9. m. - no faktycznie! no to Tobie tez! :-)

    ReplyDelete