jutro to, co tygryski lubią najbardziej, czyli ROZLICZENIE PODATKOWE. cały tydzień chodzę podkurwiona, hubby mi nawet zaproponował, żeby przełożyć księgowego, ale zaparłam się - albowiem przekładałam już dwa razy w ciągu miesiąca (czyżby problemy z prokrastynacją?). więc dziś chyba piwo z valium przed pójściem spać a jutro miejmy nadzieję pan CPA będzie miłosierny. a cykam się bo po raz pierwszy rozliczam cały rok jako 1099 (po polsku chyba to się nazwywa umowne zlecenie) i mam czarne przeczucia, że IRS mnie NIEMILIE zaskoczy.
To szczerze wspolczuje. My z mezem ZAWSZE dostajemy po dupie, bo wiadomo, nie mamy dzieci. W tym roku po raz pierwszy rozliczylam nasze podatki sama uzywajac TurboTax i jestem bardzo zadowolona. Tzn. znow dostalam po dupie, ale zaoszczedzilam na ksiegowym :).
ReplyDeleteheh, Aneta, my odwrotnie, zawsze robilismy sami z turbo tax i zawsze dostawalismy po dupie, wiec w tym roku chcielismy zobaczyc, czy CPA cos nam pomoze. ja mam dosc duzo deductions (jako 1099) ale pytanie, czy wystarczajaco duzo
ReplyDeleteja juz zapomnialam o swoim rozliczeniu. dostalam nawet dosc pokazny zwrot ale i tak poszedl na splate procentu dlugow jakie mi sie nazbieraly bedac ciagle bezrobotna... wiec nawet zwrot nie cieszy :O(
ReplyDelete3mam kciuki za rozliczenie!!!
My sie zawsze rozliczamy sami, turbotax -, tez po dupie dostajemy bo nie mamy dzieci, ale jakoze mamy dom, to troche mozemy dzieki temu odpisac. No i majac normalna prace, gdzie odciagaja od kazdego paychecku - pomoga na suma summarum na koniec. Bo dobrowolnie oddawac to ciezko..
ReplyDeleteco rozumiecie przez ' dostajemy po dupie'? ze musicie doplacac? zmiencie sobie w4 z married na single i number of dependent na 0 i nie bedziecie doplacac. beda wam wtedy odciagac wiecej co miesiac.
ReplyDeletepoza tym na dziecko wacale tak duzej ulgi sie nie dostaje.
Hjuston, powaznie? My mamy zabierane na married i 0 i ksiegowy nam powiedzial, zebysmy dodatkowo odbierali po $30 od osoby od paychecku do podatkow federalnych zeby wyjsc na zero, nigdy nie powiedzial, zeby zmienic single (no i w zeszlym roku dostalismy zwrot az $20 - lol). Tez mam dom od odpisania, ale niewiele pomaga. Nie wiem jak w TX, ale w NY ludzie ogromne sumy z powrotem dostaja wlasnie przez dzieci. Pewnie zalezy od zarobkow.
ReplyDeleteNo wlasnie - my tez mamy 0.
ReplyDeleteLudzie nie wyobrazaja sobie jakim plusem podatkowym jest dependent:))
Powiem wam co uslyszalam od taxowego guru - w stanach CA, OR, WA - nie wiem czy texas tez - Meksykanscy dependent nie musza miec zielonej karty i SS zeby ich uwzlednic w rozliczeniu. Spytalam sie, bo moja matka byla tutaj przez pol roku z wizyta - i tak sobie pomyslam, ze moze?
Ale nie - tylko Meksykanie - wiec w ich przypadku mozesz sobie odliczyc dzieci, dziadkow, ojcow i matki..
aneta- no powaznie. tyle tylko, ze co za roznica czy ci najpierw zabiora troche wiecej i poziej oddadza, niz ze ci najpierw dadza troche wiecej a pozniej zabiora?
ReplyDeletemy dostalismy w tym roku $800 zwrotu. wielkie mi cos. tzn. pewnie, ze zawsze i tyle dobrze, ale nie sa to tysiace jakich moznaby sie spodziewac. urodzil sie franek i ja nie pracowalam przez pol roku. ale rzeczywiscie, zgadzam sie- to na pewno zalezy od zarobkow. a czy wy macie state income tax? bo my nie.
ania2000- u nas trzeba wpisac social security.
my nie mamy ani domu ani dzieci, wiec w poprzednich latach nie moglismy nic odpisywac. w kalifornii i nowym jorku placi sie dodatkowo state income tax, czego nie ma w texasie, oregon i kilku innych stanach - wiec podatki sa wyzsze. jak mielismy oboje normalne etatowe prace i wpisalismy married 0, tez bylismy winni na koniec roku, bo nie odciagali wystarczajaco. potem sie dowiedzielismy, ze najwiecej odciagaja jak sie wpisze single 1 (a nie 0). do dupy moim zdaniem, ze nie ma przejrzystosci. w tym roku natomiast z racji tego, ze jestem self-employed, nie odciagnieto mi ani centa podatkow, wiec dlatego sie troche cykalam. tzn. mam odlozone pieniadze, zeby zaplacic, ale balam sie, ze to nie wystarczy, i ze np. przyjdzie rachunek na $5000 wiecej, niz mam odlozone. na szczescie po wczorajszej konsultacji z CPA bardzo sie uspokoilam.
ReplyDeletehjuston, $800 zwrotu jest jak najbardziej ok. akurat bedzie na polowe biletu lotniczego do norwegi ;-)
podatki wyzszy ale za to niby komfort zycia wyzszy ;)
ReplyDeletechodzi mi o ten ocean.
w ostatnich numerach the economist pisza b duzo o kalifornii. miedzy innymi o tym, ze wiekszosc dochodu stanowego pochodzi wlasnie z income tax i w zwiazku z tym, ze nie bedzie milionowych bonusow, nie bedzie tez pieniazkow dla arniego. kalifornia ma przed soba naprawde 'ciekawe' kilka lat.
ania k- no wlasnie na caly bedzie bo teraz jest promocja i bilety sa po 9 stow.
Tak jak Ania K napisala - mamy state income tax. Nie wiedzialam, ze wy nie. Czasami mysle, ze mieszkanie w NY naprawde sucks: podatki dochodowe wysokie, podatki od nieruchomosci bardzo wysokie - do kitu. :(
ReplyDeletehjuston, california jest bliska bankrunctwa. to co piszesz to raz, a dwa rowniez i dlatego, ze jest tu taka ilosc foreclosures i nie ma kto placic property tax. a z property tax utrzymuja sie np. szkoly.moja kolezanka jest nauczycielka w szkole sredniej i maja byc u nich redukcje wsrod kadry nauczycielskiej wlasnie z tego wzgledu.
ReplyDeletegeneralnie coraz bardziej sie zastanawiam, jakie sa plusy mieszkania tutaj. poza pogoda i okolicznosciami przyrody rzecz jasna ;-)
aneta- ale za to macie stosunkowo tanie domy ( w sensie, ze ceny dla ludzi). my mamy wysokie podatki na kazdym froncie plus caly czas drozyzne mieszkaniowo. tylko pogoda lepsza u nas ;-)