Wednesday, May 27, 2009

run pee!

czlowiek zawsze sie czegos ciekawego dowie stojac w korku i sluchajac NPR ... wczoraj gosciem All Things Considered byl zalozyciel strony runpee.com. bije poklony za oryginalnosc pomyslu: znajdywanie i publikowanie momentow, kiedy jak czlowiek chce siku podczas seansu filmowego, powinien wykorzystac wlasnie na wycieczke do toalety. kazdy moze tez opublikowac swoj optymalny pee time. stronka podaje dokladnie czas w filmie oraz opisuje poczatek sceny. jak bede szla nastepnym razem na trzygodzinny film, na pewno skorzystam.

5 comments:

ania said...

Tez sluchalam. Pomysl jest niezly, choc ja jestem kinowym radykalem i na siusiu nie wychodze, ze o zarciu i piciu nie wspominajac. A tak w ogole to widzialas ostatnio cos porzadnego w kinie? Bo ja wieki nie bylam.

ania k said...

ania, ja tez nie jem i nie pije w kinie, a zapach popkornu mnie odrzuca, a tzw. sodas nie pijam. co do filmow, to fatycznie straszna posucha, ostatnio bylam chyba na "watchmen" (niestety). ale w ten weekend wybieram sie na nowy film pixara (pokazywali nawet w Cannes wiec trzeba zobaczyc).

hjuston said...

a ja jak ide do kina to kupuje sobie lody. albo takie kulki czekoladowe z lodami w srodku.

ja ostatnio widzialam mase dobrych filmow. niestety wy juz chyba wszystkie widzialyscie. milk, australia, the flash of genius. najbardziej podobala mi sie australia.

ania k said...

hjuston, australii nie widzialam, bo miala strasznie kiepskie recenzje. ale moze jak maz znow gdzes wyjedzie to obejrze ze wzgledu na boskiego hugh'a. flash of genius tez nie widzialam.

hjuston said...

ja tam nigdy nie kieruje sie recenzjami. ogladam zajawke i albo mi sie podoba albo nie.