Friday, March 12, 2010

imma bitch and i like it

przyjechali tesciowie na 4 dni z trzema walizami laczna waga ok. 50kg (nie zartuje, przysiegam). oddalismy im nasze king size loze a sami zaleglismy na podlodze w moim offisie. chyba rozpoczne konkurs czyli tesciowie sa najbardziej neurotyczni. neurosis galore. nawet nie wiem, z ktorej strony to ugryzc... poza tym mam mega-headache. w pracy wszyscy mi mowia, ze jestem zbyt nerwowa and calm down. acha, dostalismy do powieszenia nad drzwiami zydowska mezuzze. teraz tylko przyjedzie moj ojciec w odwiedziny z krzyzem, zalozy sie ktos? obstawiam 20 bucksow.

10 comments:

hjuston said...

sami sobie kupcie jakis odjazdowy krzyz. na przyklad taki z kapslami od butelek i powiecie ojcu, ze krzyz owszem- juz macie. widzialas? ja taki mam - kapsle w srodku maja zdjecia fridy kahlo

ania said...

He he, to podrozowanie z walizami to chyba jakas przypadlosc tesciow, bo moi jak zjezdzaja, to tez podobnym bagazem. No ale mowie Ci, Ania, ze wizyty tesciow nabieraja nowego (lepszego) znaczenia jak sie ma dziecko i jest je z kim zostawic, aby samemu wyskoczyc z hazbendem na green curry. Tak wiec, aby usprawnic wizyty tesciwo trzeba im zapewnic dobre zajecie na czas pobytu, if you know what I mean ;)
Anyway, mezuzza przy drzwiach wejsciowych, krzyz przy drugich albo odwrotnie. A Twoj tata wybiera sie w odwiedziny?

ania k said...

hjuston, z frida to i moze nawet. meksykanskie dewcjonalia mniej raza ;-)

ania, moj tata powiedzial, cytuje: "jak bedzie dzidzius to przyjade". kurtyna/no comment. mysle, ze wtedy przyjedzie i z krzyzem i z kieszonkowym kompletem do chrzczenia

hjuston said...

dobry ten twoj ojciec. dobrze, ze nie powiedzial ze jak bedzie wnuk ;)

ania_2000 said...

rozumiem, ze te 50 kg w walizach to byly prezenty dla was?:)
no bo eksjuzmi co tyle moze wazyc? ta mezzuza? bo chyba nie ubrania. skoro w klapkach i krotkich majtkach juz chodzicie.
moje tescie tez mieli walizy ale oni przyjechali na miesiac. i do oregonu. ale neuroza pewnie ta sama:))

Kasia said...

Moj tesc odwiedzil nas dwa razy w zyciu - ale byl bezproblemowy. Tesciowej nie poznalam bo zmarla sporo lat temu. Takze nie znam tego "tesciowego" stresu.

A jesli chodzi o rodzicow to sorry Ania ale generalnie dzidzius to jest ta osoba, ktora sprawia, ze nawet ci, ktorzy strasznie sie boja latac, nagle nabieraja odwagi i przylatuja. Chociaz moi przylecieli przed dzidziusiem - mimo strachu.

No to wez gleboki oddech i sie zrelaksuj a ja ide na google szukac mezzuzy bo nie znam.

ania k said...

ania, NIE WIEM co tyle wazy w tych walizach, i nie, nie prezenty. boje sie dociekac ;-)

kasia, to nie ma nic wspolnego ze strachem przed lataniem, bo moj ojciec lata w sprawach sluzbowych kilka/kilkanaascie razy w miesiacu, ba, sluzbowo kiedys latal i do usa. kwestia raczej "niechcenia sie" ;-)

Kasia said...

aniak: ja ten strach to podolam jako przyklad.
Ja jak zapraszam to slysze: "a co ja tam bede robil".
No ale w koncu namowilam brata z rodzina i ojca - spotkamy sie w Colorado w lipcu.
Ciagle latanie do PL juz mi zaczyna wychodzic...

AnetaCuse said...

Coś z tym lataniem jest na rzeczy, u mnie raz był brat, raz ojciec i to wsio. A mi też nie bardzo się chce latać tam. W tym roku zlot rodzinny jest w Irlandi, więc pół biedy.

m. said...

mezuzy nie umieszcza sie nad drzwiami, jak katolicy swoje krzyze. Powinna znajdować się przy drzwiach wejściowych, umieszczona ukośnie, po prawej stronie, na wysokość 2/3 framugi. Musi być przytwierdzona na stałe, najlepiej przybita gwoździami

pergaminz modlitwa warto czesto sprawdzic. mezuze moze umiescic na framudze jakikolwiek dorosly mezczyzna, ktory jest po bar mictwie .

w czasie instalowania mezuzy odmawia sie nastepujaca modlitwe

בָּרוּךְ אַתָּה יי אֱלֹהֵינוּ מֶלֶךְ הָעוֹלָם, אֲשֶׁר קִדְּשַׁנוּ בְּמִצְוֹתָיו וְצִוָנוּ לִקְבּוֹעַ מְזוּזָה

Bądź błogosławiony, Panie, Boże Nasz, Królu świata (wszechświata), który święcisz nas w swojej powinności i rozkazujesz nam mocować mezuzę

pozdrowienia!


niech sie Wam zyje spokojnie i szczesliwie