Saturday, October 24, 2009

life is a beach

Ostatnimi czasy potwornie duzo sie dzieje i nie mam czasu na nic. Moj tzw. attention span skrocil sie do tego stopnia, ze nie jestem w stanie przeczytac jednego artykulu w Sunset Magazine (dla nietwajemniczonych Sunset to glownie obrazki). Jedyne jak juz mowilam co koi moja rozlatany mozg i nie podzega mojego ADD to Mad Men. Konczymy druga serie, nawet niektore odcinki zrobily sie w miare ozywione, musze przyznac. Zostalo nam jeszcze chyba z 12 odcinkow zeby nadrobic do stanu obecnego a potem to bede musiala chyba poszukac jakiegos methodonu, bo jakzeby czekac TYDZIEN na jeden odcinek. nie mowiac juz o tym, ze zaraz nastapi hiatus i bedzie trzeba czekac pol roku.

Anywho, anyhow. W sprawie domu to bank od short sale rzucil nam i marchewke (monetarna rzecz jasna, yay) ale tez i tzw. curve ball. Wyglada na to, ze bedziemy landlordami przez dwa tygodnie. Sprawa jest dosc skomplikowana i wszystko opisze jak juz bedzie PO i klucz bedziemy mieli w reku.

A ponizej plaze na Costa Rica, Nicoya Peninsula: Montezuma, Malpais, Tortuga Island, Cabo Blanco. Jak ktos szuka odludzia to znajdzie tam raj.









9 comments:

AnetaCuse said...

Landlordami na dwa tygodnie? To nie brzmi dobrze... Mam nadzieję, że ktokolwiek tam mieszka nie zasiedzi się.

Foty są prześliczne. Konie dzikie, czy czyjeś?

Kasia said...

Wlasnie? Przez dwa tygodnie czy za dwa tygodnie bedziecie landlordami? Did you get too wild last night????

kobieta pracujaca said...

Od jakiegos czasu sobie tu do Ciebie zagladam, ale dopiero teraz sie ujawniam ;) Super zdjecia i te konie sa niesamowite! Ja bym sie tam chetnie teraz znalazla. Pozdrawiam z Toronto (gdzie wieje i leje na zmiane albo jednoczesnie...)

ania k said...

dziewczyny kochane. przecie pisze, ze sprawa skomplikowana. I NIE STRASZCIE MNIE JESZCZE BARDZIEJ BO I TAK JUZ GENERALNIE NIE SYPIAMY ZE STRESU. miejmy nadzieje, ze 16 listopada bedzie juz PO. i wtedy w ramach drugiej kariery zrobie licencje agenta nieruchomosci ze specjalizacja pre-foreclosures. albo napisze memoir.

kobieto pracujaca, witam serdecznie :-)

co do koni, to chyba nie byly dzikie. z kontekstu bardziej wynikalo, ze wybraly sie samowolnie na wycieczke.

Kasia said...
This comment has been removed by the author.
AnetaCuse said...

Kasia, landlordami to znaczy, że ktoś będzie od nich wynajmował ich dom (przez dwa tygodnie). A im przecież chodzi tylko o bycie home ownerami.

Kasia said...

A wydawaloby sie, ze znam angielski i wiem co to znaczy landlord. Ale jakos nie doszlo do mnie:)
Sorry Ania.

ania said...

No, z ta polroczna przerwa to jest bryndza. Inne seriale wracaja szybciej na antene, a ci tak przeciagaja, ze czlowiek zapomina, co bylo w poprzednim sezonie. No ale trzeci sezon jest zarabisty.

ania k said...

ania, z trzeciego sezony na razie zaliczylismy 3 odcinki, wiec sie dopiero rozkreca. ogladamy mniej wiecej 2- 3 odcinki dziennie od ok. 2 tygodni (tak, poszlismy na calego)