Tuesday, December 22, 2009

WWJD

Y2K swietowalam na dachu brooklinskiego loftu. bardzo fresh off the boat, wide-eyed i generalnie z nastawieniem the world is my oyster. pamietam dokladnie w co bylam ubrana a muzycznie dominowal niejaki moby. generalnie mam wrazenie, ze bylo to rok temu.

za 9 dni bede zegnac dekade wprowadzajac sie do kalifornijskiego i mojego pierwszego domu. dluga droga do zapuszczenia korzeni, mimo to wszystko dobre co sie dobrze konczy.


nie powiem, te ostatnie dziesiec lat przeroslo moje wszelkie oczekiwania od zycia, jakie mialam powiedzmy w lipcu 1999. z perspektywy czasu - z pewnoscia nie bylo nudno. mentalnie moge sie poklepac po swoich wlasnych pleckach.


ostatni rok byl przyznam, jednym z moich najlepszych. zawodowo oraz poza-zawodowo. wierze, ze polowa tego to being at the right place at the right time, moj ojciec nazywa to opatrznoscia. dziekuje ci, 2009. tak jak przelom 2006 i 2007 byl moim osobistym absolutnym dnem sinusoidy, "right here-right now" jest dowodem, ze nic nie jest ostateczne. kolejny klep-klep.


a za 6 dni stuknie mi wiek chrystusowy. co prawda polowa ludzi, z ktorymi mam do czynienia, mysli, ze mam 25 lat i przyznam, ze bedac w wieku "early mid-30's" czuje sie lepiej niz kiedykolwiek. mimo to presja presja presja. a ze moja wlasna to coz.

14 comments:

ania said...

To ja sie dolaczam do klepniec. Najlepszego na "swoich smieciach"!

Tez nie moge narzekac na 2009. 2008 byl tez bardzo udany. Za to 2007 - porazka.

ania k said...

wielkie dzieki, Aniu :-)

hjuston said...

nie wiedzialam, ze jestes starsza ode mnie. nie wygladasz.
tez wam zycze wszystkiego najlepszego w nowym domu. szkoda, ze nie mieszkam blizej to bym sie wprosila na parapetowe.
moj 2009 byl OK. nie byl najlepszym rokiem, ale i nie najgorszym. byl chyba jednym z tych, w ktorych sie niezle zapierdziela.

AnetaCuse said...

Ha, to ja też Cię poklepię po pleckach z gratulacjami życząc Ci przy okazji równie szczęśliwego Nowego Roku. Jesteś również starsza ode mnie, mi wiek chrystusowy stuknie "dopiero" za 6 miesięcy ;).

salon nowojorski said...

Super, że 2009 był dla Ciebie dobry - życzę Ci, żeby 2010 był jeszcze lepszy :)

Natomiast jeśli chodzi o początek/koniec dekady, to podobno zdania są podzielone. Co prawda tygodnik TIME niedawno ogłosił "goodbye to the decade from hell", ale niektórzy twierdzą, że nowa dekada zacznie się 1. stycznia 2011. But who cares?

Pozdr.

Kasia said...

Aniu - tez gratuluje dobrego roku, sukcesow zawodowych i nowego domu.
Oby przyszly rok byl conajmniej tak dobry jak ten.
Niestety nie moge powiedziec, ze tez jestem mlodsza od Ciebie - bo wiadomo, ze nie jestem:) Ale co tam:) Dla mnie od 30-39 to byly najlepsze lata chyba. Teraz zaczynam sie dolowac wiekiem.
No i skladam najlepsze zyczenia urodzinowe: zdrowia, szczescia i milosci!

ania k said...

hjuston - zasluga dobrych genow tylko i wylacznie. co do wpraszania sie to ja sie pewnie wprosze w maju, jak bedziemy w h-town :-) zawsze tez mozesz odwiedzic stare katy - jestesmy 3 minuty od pleasure point ;-)

aneta - don't rub it in ;-) no i dziekuje


salon - wielkie dzieki :-) sama sie zastanawialam z tym decade marker, no ale skoro rok 2000 byl poczatkiem nowej dekady, analogicznie powinien byc 2010?

kasia, dziekuje i dziekuje :-) co do wieku no coz, trzymam sie powiedzenia "you are only as old as you feel" :-)

hjuston said...

ja nigdy w SC nie bylam. plesure point znam z opowiesci.

Kasia said...

To ja sie niniejszym wpraszam na to majowe spotkanie w h-town!

ania k said...

no to do zobaczenia :-)

ania_2000 said...

:) zycze Ci duzo takich lat, takich "rokow" ktore przynosza same radosci i jak najmniej smutkow.

btw. co wy z tym "chrystusowym wiekiem?" to jakis znak czy co?:) a wogole to mi sie wydawolo ze to jakies 44 lata - a to tylko 33 (sprawdzilam na goole;)
mlodociana kozo!:)))

Kasia said...

ania2000: "a imie jego 40 i 4" to chyba z Dziadow Mickiewicza bylo:)
No a Jezus tak jak wygooglowalas przezyl 33 lata i stad takie powiedzenie.
A ze mloda z niej koza to fakt. Ty chyba blizej mnie o ile pamietam z innych wpisow.
aniak: dzieki za "mamy tyle lat na ile sie czujemy":) To fakt - as long as we don't see the wrinkles in the mirror albo dopoki nie spojrzymy na zdjecia sprzed 10 lat.

ania k said...

ania 2000, dzieki i z ta koza to mnie rozbawilyscie :-)))

sorbet5 said...

No to modociana kozo -- przyjmij najlepsze zyczenia! I mocne klepniecie w plecy! :)

I nowa dekada zaczyna sie za pare dni, nie za rok! Ja juz bardzo potrzebuje nowej dekady...