Thursday, January 28, 2010

cave woman

3 dzien z rzedu pracuje z domu i stwierdzam, ze jako osoba z tendencjami anty-spolecznymi i z kiepska motywacja ze tak powiem powiem na dziendobry to siedzenie w domu jest zdecydowanie slippery slope dla mnie to i z dwojga zlego lepsze dla mojej watlej psychiki jest dwugodzienne siedzenie w traffiku plus 9 pod jarzeniowka w boksie niz calodzienne walenie po 12 godzin w klawiature w pizamie, z tlustymi wlosami i nieumytymi zebami.

jak z desczu pod rynne albo jak sliwka w kompot wpadlam z polskich mrozow (moj tata ciagle powtarzal, ze zima jak za jego mlodosci) do kalifornijskiego armagedomu pogodowego w postaci deszczu (a w rezultacie caly szereg atrakcji na mojej ukochanej hwy 17, w postaci mudslides, generalnego zamkniecia drogi tudziez bycia codziennym swiadkiem tzw spinouts czyli kiedy kierowca wypada ze zakretu). no ale jest juz z powrotem slonce, wiec git.

a wczoraj wiadomo steve jobs wprowadzil nas w 22 wiek technologii za pomoca elektronicznej podpaski. choc moze i nie do konca, bo okazuje sie ze pradziwimi prekursorami i wizjonerami sa scenarzyci z MAD TV (dorota, dzieki), bedac 4 lata naprzod i ze 22 wiek rozpoczal sie defakto w 2006.


7 comments:

hjuston said...

jakos nie przemawia do mnie ten ipad. na co komu kto ma juz laptopa jeszcze taka cegla? czytac ksiazek z czegos takiego tez nie mam ochoty.

ps- caly dzien w pizamie? ja bym nie dala rady.

ania_2000 said...

ten caly dzien w pizamie to pewnie po tym jet lag from hell?;)
welcome back:)
ipad rewelacja:) nie widzialam tego, nazwa rzeczywiscie troche nieudana. mi sie podoba, no jest cool nie da sie ukryc. ale poniewaz nie jestem gadzeciarska, to pewnie go nie kupie:)

Kasia said...

Witam po dlugim milczeniu.
A ta praca z domu to na dluzej czy chwilowo?
Wlasnie w drodze do domu slyszalam w NPR o tym skeczu nt. iPad. Tez nie rozumiem czemu to takie super, zwlaszcza ze cena zblizona do laptopa. Ale pan Jobs sie wypowiadal przez godzine i 15 minut.
Napiszesz cos o pobycie w PL?

ania k said...

hjuston - moj kolega stwierdzil,ze to po prostu duzy ipod touch i o co w ogle chodzi. mnie tez raczej nie rusza, no ale jeszcze nie widzialam na zywo. co do pizamy to tez juz nie moge ;-)

ania - nazwa mnie powalila. rozumiem, ze ipod ~ ipad, cute i w ogole, no ale ludzie....

kasia, praca w domu kiedy mi pasuje, mam teraz bardzo elastycznego szefa i generalnie mam wolna reke, przyjezdzam do biura kiedy mi pasuje

co do wrazen z PL, to mieszane, nie chce mi sie pisac. zreszta i tak bede leciec znow maju ;-) ciesze sie, ze jestem juz z powrotem u siebie.

Kasia said...

no to fajnie z takim szefem. chetnie popracowalabym czasem z domu ale niestety to raczej niemozliwe dla mnie.

ania said...

Dzien w pizamie calkowicie rozumiem, bo niedawno przerabialam. Wprawdzie bylam lekko chora, ale jakbym nie byla to chyba tez bym caly przelazila bez normalnych ciuchow.

Hjuston, to juz drugi raz ostatnio piszesz, ze nie dalabys rady. No ale co tu dawac rade? przeciez chodzi o to, zeby nie dawac i siedziec w tej pizamie caly bozy dzien ;)

hjuston said...

no wlasnie- nie dalabym rady