w czwartek udaliśmy się na nasz codzienny spacer na west cliff drive, tym razem z aparatem. generalnie na widok takich małych lewków morskich zalewa mnie fala uczuć macierzyńskich. a tak poważnie, to ten mały, samotny i wychudzony (na drugim zdjęciu) bardzo mnie zaniepokoił. nie wiem, czy czy coś z nim jest nie tak, czy po prostu jest młodszy niż reszta i w związku z tym jest chudszy. w każdym razie z googla wynika, że osobniki ponieżej mają maksymalnie 2 miesięce.
generalnie co jeszcze. przyznaję, że jestem bliska osiągnięcia masy krytycznej na kilku frontach, o których nie będę się publicznie rozpisywać. w związku z tym padła decyzja o wakacjach i dziś kupujemy bilety do kostaryki. muszę się jeszcze dowiedzieć co ze szczepieniami. był ktoś może w kostaryce i wie? z tego co doczytałam, to mus na żółtaczkę (hepatatis A) oraz kuracja na malarię. inne można sobie odpuścić (hepatatis B oraz typhoid), jak się żywi w cywilizowanych miejscach.
Saturday, June 13, 2009
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
8 comments:
Awww! Są prześliczne! Przytulskie, puchate, mięciutkie i słodkie.
Pomysł na wakacje przedni!
Polecam szczepienie przeciw grypie... :)
p.s. Lewki sliczne!
sorbet - no ta cholerna grypa, wole raczej nie myslec za duzo. poza tym zyc jakos trzeba. a wpisujac sie tutaj jestes dowodem, ze ta choroba niekoniecznie konczy sie zejsciem smiertelnym ;-)
Czy do tej kostaryki jedziecie "na dziko"? tzn - w dzungle i we wlasnym zakresie? czy raczej w cywilizowane miejsca?
maluchy przesliczne:)
ja bylam kiedys w nikaragui i tam zadnych szczepien miec nie musialam, ale zoltaczke sobie zrob bo warto miec
ania_2000-jedziemy do malej wioski, gdzie jest moze z 10 hoteli z tego co doczytalam (wszystko niskobudzetowe i male, zadnych mega-resortow), na plaze, ale dzungla jest tuz obok.
hjuston - no chyba faktycznie tylko zrobimy hep A i tyle.
Kiedy lecicie?
ania- 21 sierpnia
Post a Comment