Thursday, July 23, 2009

yo te quiero, felippe

jesli chodzi o wyjazdy, to dla mnie impreza zaczyna sie mniej wiecej miesiac przed, kiedy to zaczynam kompletowac niezbedne gadzety.

wreszcie na przyklad kupilam spodnie, ktore namierzalam od jakiegosc czasu, ale jakos brakowalo okazji - chodzi o "convertible pants". sztuka, ktora konkretnie zakupilam jest wypasiona, bo robia sie z niej nie dwie, a trzy rozne dlugosci, plus jest szybkoschnaca,nieprzemakalna i generalnie w 2 sekundy mozna z nich zrobic spadochron/ maske do nurkowania/tobogan. w kazdym razie mysle, ze spodnie jak znalazl na dzungle, bloto i deszcz. gdyz jak hubby stierdzil refleksyjnie "they don't call rain forest "RAIN forest" for nothing"

co jeszcze. koniecznie przynajmniej dwa przewodniki, mape i rozmowki. znajac hubbego, to dorzuci jeszcze kompas i dwie latarki.



z tymi rozmowkami sa niezle jaja. moze wrocimy jako swingersi.



no i rzecz jasna trzeba sie chronic przed komarami. ze zdjecia za bardzo nie widac, ale zakupilam specyfik o nazwie "jungle juice". mam wielka nadzieje, ze ten DEET 100% nie zdeformuje mi twarzy badz nie wyrosnie mi trzecia reka.



czy deet jest kompatybilny z maksyma "pura vida"?

20 comments:

Przemo said...

To wy nie jestescie swingersami ?? Musialo zajsc jakies nieporozumienie, ja z zona czytamy Wasz blog bo myslelismy ze jestescie 'w'...


:))

hjuston said...

no wlasnie. ja tak samo.

ja kupilam sobie takie spodnie:
http://www.rei.com/product/753774

ale wyobraz sobie, ze juz je oddalam bo mi szew zaczal pekac przy kieszeniach (wiem wiem mam za duzo dolarow w kieszeniach)
oczywiscie przyjeli

ania k said...

przemo&hjuston - no i wyszlo szydlo z worka ;-)

przemo -welcome :-)

hjuston - te Twoje tez ogladalam. no i jasne, ze zakupilam w Return Every Item. ale zwrocic z premedytacja nie planuje.

Przemo said...

BTW: Dlaczego lecicie poza sezonem ? chcecie sie przekonac czemu lasy deszczowe nazywa sie deszczowymi ? ;)

W ogole CR robi sie coraz popularniejsza. Kilka osob ktore znam przeprowadzily sie tam albo zamierzaja. Mysle, ze to moze byc ciekawa alternatywa w porownaniu do USA. Szczegolnie my Polacy jestesmy tam znacznie inaczej odbierani niz w Chicago.

Jezeli chodzi o podrozowanie w tamte okolice, polecam lot do Cancun i wyprawa na poludnie, do Belize i Gwatemali. Jest to fajna przygoda.

Milego lotu ;)

ania_2000 said...

Swietne spodnie, tez mi takich brakuje. Nie zapomnij dorzuc rowniez jakiegos dobrego sunblock, latarki na glowe pewnie macie, swietne urzadzenie, nie wyobrazam sobie bez tego isc za potrzeba np w krzaki hehe - co wsrod swingersow jest codziennoscia:)
tez lubie przygotowywac sie do wyjazdow dlugo naprzod. wlasnie wrocilismy z campingowania w southern utah - zion, bryce, canyonlands and arches. z namiotem w lipcu, temp. powyzej 100 wiec jestem dumna ze przezylam hehe

ania k said...

przemo, CR ma kilkanascie mikroklimatow i tam gdzie bedziemy, az tak bardzo w sierpniu nie pada, generalnie o polowe mniej w porownaniu z tymi mokrzejszymi miejscami w CR. w cancun i w belize bylismy (2 osobne wyjazdy), rowniez poza sezonem i bylo super. troche deszczu nikomu nie zaszkodzi. jak spotkam jakichs polakow w CR to sie spytam, czy sa lepiej odbierani niz w czikago.

ania, to rzeczywiscie jestes bohaterka, pod namiot w takich temperaturach.a chodziliscie gdzies, czy bylo za goraco? latarki na glowe trzeba zabrac, dobry pomysl.

hjuston said...

ja bylam kiedys w takiej temperaturze nad lake powell ale nie wyrobilysmy z kolezanka i wrocilysmy tego samego dnia
a w ogole to ciesze sie, ze juz wiem co sie dzialo z ania 2000, bo juz zaczynalam sie martwic. nastepnym razem to prosze obwieszczac, ze sie wyjezdza, a nie tak znikac bez zapowiedzi

ania k said...

nie no, ja podejrzewlam anie o wyjazd, zwlaszcza, ze kiedys cos wspominala o swoich planach wakacyjnych w parkach narodowych utah...w kazdym razie ania welcome back!

ania_2000 said...

chodzilismy na hikes wszedzie gdzie sie dalo, bez przesady oczywiscie, oprocz takich miejsc jak np. angels landing w zion;)
najwazniejsze jest w takich temp. uzupelniac electrolity, np.gatorade a wieczorem corona.
w namiocie w dzien nawet zapomnij zeby wejsc - a w nocy bylo nawet 60F, wiec dalo sie przezyc

ania_2000 said...

:) buska dziewczyny:)

m. said...

Hej
wyslalam do Ciebie e-mail'a.
Wrocilismy niedawno z Alaski, Kostaryka w planie, najprawdopodobniej na Swieta 2010.
Serdecznie pozdrawiam,
M.

ania k said...

m - witam :-)
smieszna, bo na te wakacje alaska byla wlasnie alternatywa dla kostaryki. przynajmniej w moje glowie, bo w glowie meza juz nie. dlatego stanelo jak stanelo.

m. said...

A dlaczego Alaska niet?
Bo widac stamtad Rosje....??? A moze bal sie spotkania z Barakuda?

Czlowiek myslal, ze tyle juz na swiecie zobaczyl.. ale Alaska nas kompletnie z nog zwalila. Wyjatkowe miejsce.

hjuston said...

w lipcu i w sierpniu na alasce za duzo ludzi. lepiej we wrzesniu, albo w czerwcu

m. said...

To prawda, bylismy w czerwcu, zanim zaczelo sie szalenstwo, nie padalo ani razu (to podobno najsuchszy miesiac). Ta stonka ludzka schodzaca z "cruisow"... to dopiero jest widok... Juneau potrafia zamienic w Chiny:)

hjuston said...

w Juneau nie bylam, a bardziej na polnoc czasem zdarza sie stac w korkach, bo wszyscy jezdza tymi RV

sorbet5 said...

Wyprawa zapowiada sie swietne, zlwaszcza, ze gadzety sa cus pieknego! Najlepsze rozmowki. Ja tez takie chce.

ania k said...

m, w sumie wyszlo, ze jednak wolimy w tym roku wakacje bardziej tropikalne niz nie-tropikalne. ale alaski bynajmniej nie skreslam z mojej listy. poza tym ja mam takie cos, ze co jakis czas musze wyjechac do innego kraju i nie moze byc to kraj anglojezyczny. nawet jesli jest to rzut beretem. musze bo sie udusze.

sorbet - wole nie myslec o polaczeniu twojej SPONTANICZNOSCI z tymi rozmowkami ;-)

ania said...

Ah, slodkie zycie DINKow. Poprosze przerazliwie kolorowa pocztowke z wypasu. Odwdziecze sie podobna za jakies 5 lat he he.

ania k said...

powiedzial ten DINK co pol roku temu bujal sie na jamajce!