ok 3km od naszego domu jest taki fajny park, do którego co roku zlatują się motyle monarch buttefly (nie znam polskiej nazwy). nie że kilka motyli, tylko dosłownie masy, setki, tysiące. i te motyle pasą sie na drzewach eukaliptusa, wygląda to niesamowicie, bo dosłownie oblepiają gałęzie i latają chmurami wokół drzew. i ponoć właśnie motyle znów przyleciały, tydzień temu była inauguracja sezonu, więc chyba się przejdę, może uda mi się zrobić kilka fajnych zdjęć.
Saturday, October 18, 2008
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
7 comments:
Czy w ogole jest tam u was jakakolwiek zima? Czy tez w styczniu macie 60 F i narzekacie, ze zimno;) Z calej Kalifornii mialam okazje postawic noge jedynie w Dolinie Smierci, wiec moje pytanie jest jak najbardziej serio.
Choroba, ja wlasnie u siebie napisalam o wyratowanym z wody motylu (szt. 1) i to ten wlasnie Monarch, na dodatek widze, ze chlopczyk, ale ja tego nie wiedzialam do czasu przeczytania Twego wpisu. Widac dzien na motyle.
salon, kalifornia ma duzo roznych mikroklimatow. w santa cruz zima temperaura spada do ok. 10C, w nocy zdarza sie przymrozek, zalezy od roku. no i leje, nie, ze pada, tylko leje. ale to tez zalezy od roku, bo w zeszlym roku moze padalo w sumie 10 dni, a dwa lata temu - moze z miesiac? z kolei 3 godzinki na wschod plus kilka tysiecy metrow w gore - cala zime jest masa sniegu, np. w tahoe sezon naraciarski trwa od grudnia do kwietnia. a w poludniowej kaliforni (LA i okolice) chyba rzeczywiscie temperatury nigdy nie spadaja ponizej 15C.
a zdjecia motyli beda?! ;O)
ewa, no będą - nędzne bo nędzne (aparat mam za słaby), ale kilka na pewno wkleję :-)
my tez mamy fajne motyle. te akurat pstrykniete przez meza
http://www.flickr.com/photos/phototainable/tags/butterfly/
hjuston, niestety moich zdjęć nie da sie w żaden sposob porównac ze zdjęciami twojego męża... potrzebuję lepszy aparat oraz pewnie ździebko lepsze oko..
Post a Comment