Thursday, January 29, 2009

duty free

moze faktycznie jestem juz pruderyjna amerykanka, co sie boi kawalka cycka. kolejny dowod na to, ze ameryka wyprala mi mozg i czas wracac na lono ojczyzny. w kazdym razie najbardziej szokujacym momentem moich wakacji byl sex shop na lotnisku w monachium, usytuowany tuz obok apteki. ja wiem, ze europejczycy sa wyzwoleni i liberalni i w ogole a amerykanie to pruderyjni hipokryci, ale okno wystawowe z kilkunastoma lateksowymi penisami rozmiarow KONSKICH, NA LOTNISKU mnie z lekka powalilo. zdjec nie ma, complaints prosze kierowac do jet laga i mojego zamulonego mozgu. trzeba wierzyc na slowo tym razem.


*** ania b. dzieki za inspiracje :-)

20 comments:

evek/ewwwek/ewa said...

w sumie to chyba na plus, ze cos cie zaskoczylo. bo jakbys byla juz kompletnie zamerykanizowana i zblazowana i przeszla obok bez wzruszenia ramionami, to by mozna bylo nad jakas terapia pomyslec ;O) a tak - w normie jestes, spox ;O)

btw - teraz dopisek dla NELO:
glaski, glaski, glaski, glaski
glaski, glaski, glaski, glaski
glaski, glaski, glaski, glaski
glaski, glaski, glaski, glaski
glaski, glaski, glaski, glaski
glaski, glaski, glaski, glaski
duuuuuuzo glaskow!!!

pozdrawiam-y!

Anonymous said...

ja tez sie chyba zrobilam bardziej pruderyjna, co roku w Houston mnie szokuje centralna lokalizacja seks szopu, zaraz przy galerii, taki duzy i rozowy.

Anonymous said...

a idz suvka, przeciez w naszych sex shopach nawet wibratorow do niedawna nie sprzedawali. ale dodam, ze ten sex shop to rzeczywiscie wyglada imponujaco.

Anonymous said...

suvka- o ten ci chodzi?
http://www.flickr.com/photos/outerspace/8520694/

Anonymous said...

no dajcie dziewczyny spokoj.
co to jest sex-shop?

ania k said...

ewek, dziekujemy :-) i myslisz, ze jednak w normie?

suvka i hjuston, w houston to sa mega wypasione strip cluby. taki np. rick's czy jak tam, gdzie anna nicole smith zaczynala kariere. dla naftowych milionerow.

ania2000, przelec sie do monachium, to sie dowiesz ;-)

Anonymous said...

Mnie na poczatku tez draznila ta amerykanska pruderia, ale teraz juz nie podobaja mi sie kobiety machajace golymi cyckami na europejskich plazach lub panowie w obcislych majteczkach z wyraznie zaznaczonymi klejnotami.

A te penisy na lotnisku tez mogly sobie obejrzec dzieci przechodzace obok sex-shopu?

Anonymous said...

Hjuston, no ten sam, ten sam! Jak tam nie sprzedawali, 6 lat temu sprzedawali... :P

Ania K - Moj maz z rozrzewnieniem opowiada o tych hjustonskich strip clubach..rzeczywiscie na zewnatrz wygladaja bardzo pokaznie. Te w Portland maja zupelnie inna aure, wygladaja jak takie oblesne baraczki, blee. Ale za to mamy chyba jedyny w stanach weganski strip club "casadiablo"

Anonymous said...

no nie wiem nie wiem

wy suvka macie za to nizle lesbian clubs. bylam kiedys w egyptian room. pamietam do tej pory, ze leciala tam piosenka pt- lik maj pusi (pisze po polsku, zeby wam w pracy spam filter otworzyl strone)

Anonymous said...

mialo byc tak:
nie iwem nie wiem i to ten link:
http://houston.blox.pl/2008/02/Powrot-wibratorow.html

Anonymous said...

Ze sie powtorze z wlasnego komentarza - Niemcy chyba raczej problemow z pruderia nie maja, stad pewnie to frywolne podejscie do seksualnosci.

ania k said...

sorbet, dokladnie - to mnie najbardziej zszokowalo. ze dzieci moga ogladac te penisy. bylo to zwykle okno wystawowe, jak mowilam kolo apteki, czyli w punkcie centralnym. a te obcisle gacie to ohyda moim zdaniem.

suvka, czy w veganskim strip clubie serwuja wheatgrass juice i smoothies ;-) ?

hjuston, co ty robilas w lesbiskim stripclubie??? mam nadzieje, ze bylas z mezem ;-)

ania b. jasne, ale moim zdaniem troche przegiecie. glownie chodzi o tee dzieci.

Anonymous said...

no cos ty. z kolezankami bylam. to bylo gdzies ze 4 lata temu. mam w portland 3 kolezanki z czego jedna jest lesbijka. zabrala nas tam kiedys na impreze. w zyciu sie tak nie wytanczylam jak tamtego wieczoru. bylo z nami 2 facetow, ale tylko psuli atmosfere bo sie, ze sie tak wyraze podwalali.

a mnie sie wydaje, ze z ta pruderyjnoscia to jest tak, ze im sie czlowiekowi bardziej psuje figura, tym jest bardziej pruderyjny i nie lubi jak sie inni afiszuja (szczegolnie ci z lepsza figura czy tam kaloryferem). nie wiem jak tam jest z wami i nie do was tutaj pije, ale to zawsze bylo moim wytlumaczeniem dlaczego grube amerykanki sie tak burza i zaslaniaja na basenach.

Anonymous said...

hjuston, no i bardzo dobrze ze tak jest - im wiecej ciala tym wiecej zakrycia - wyobrazasz sobie coby sie stalo jakby te wszystkie amerykanki postanowily chodzic nago?
swoja droga, bedac niedawno na plazy dominikianjskiej, gdzie duzo turystow to niemcy/anglicy/francuzi - i jak zobaczylam te "chude" niepruderyjne europejki w topless to bleeee..po co to komu?
juz wole nasze dorodne tlusciochy w gaciach i koszulach do kolan.

ah, i jeszcze irytuja mnie te polskie reklamy z laskami z cycami na wierzchu - i nie chodzi mi o te cyce, tylko o podejcie do kobiet.

ania k said...

nie wiem, ja uwazam, ze kazdy po 30tce powinien miec zakaz afiszowania sie. gruby czy chudy. cycki do kolan czy obwisle posladki tez do estetycznych nie naleza. takie zycie.

hjuston, prosz - to zaznalas naszej gelowskiej west-coast liberalnosci ;-)a panie sie nie podwalaly?

Anonymous said...

Mnie to nie chodzi o to, ze jak ktos gruby to zazdrosny i mowi, zeby inni sie nie odslaniali (to do Hjuston). Tylko o to, ze podobnie jak ania_k mysle, ze naprawde malo ludzi po 30 moze paradowac nago. Ci co jeszcze moga, to i tak paraduja (i nie tylko) w pewnym rodzaju filmow :)

I te wiszace biusty u tych chudych Europejek to nie jest zaden fajny widok. A nawet, jak dla mnie jest to zupelnie aseksualne.

Anonymous said...

No to ja sie musze przyznac, skoro juz tak sobie otwarcie gadamy, ze mi np. brakuje w USA plaz topless. Lubie i tyle, choc atrybutow nie mam specjalnych. Zgodze sie jednak, ze dziala to w dwie strony i widok starych niemieckich golych wielorybow na plazy w Jamajce byl mocno nieestetyczny.

Anonymous said...

W Ameryce za dużo jest grubych ludzi i chyba dlatego to się nie przyjęło. No a oprócz tego jest w końcu przeszłość purytańska. No a nieestetycznych golasów to ja nie lubię i tyle.
Niedawno byłam w miejscu, gdzie "swimsuits are optional". Jako, że wolałam nie oglądać tych co taką opcję biorą, to poleciałam do wody raniutko, aby szanse na to zredukować. Wskoczyłam do wody w kostiumiku, no ale co z tego, jak zaraz przyszedł pan i zdjął swoje gacie. No i teraz byliśmy razem, on na golasa, a ja pruderyjnie w kostiumie. I tak mam figurę lepszą niż on. Muszę jednak wyznać, że zirytowało mnie to, więc uśmiechnęłam się i powiedziałam, że śniadanko czeka i uciekam.
W owym miejscu był też basenik dla samych pań, ale niestety tego dnia był nieczynny. Bo i tak tam bym właśnie poszła. A z babami to mi wisi, pewnie bym się rozebrała, bo takie skinny dipping jest fajne. Tylko nie z obcymi facetami dla mnie.
Alicja

Anonymous said...

ja tak troche z innej beczki, szkoda ze im czlowiek szczuplejszy tym dluzszy sie mu biust robi...

ania k said...

suvka, kolejny argument przeciw chudnieciu? ;-)