Friday, November 7, 2008

happiest time of the year

wczoraj wieczorem kątem oka zarejestrowałam w tiiwii po raz pierwszy w tym sezonie bona fide reklamę świąteczną (bodajże gadżetów z hallmarku). przyszedł też z tydzień temu katalog z pier 1, a w nim na pierwszej stronie ozdoby choinkowe. dzień po halloweenie udałam się do naszego lokalnego drug store i półki z ozdobami halloweenowymi były wymieniane na półki z bombkami choinkowymi, światełkami i innym badziewiem stricto krismasowym. 1 listopada!!! tak mnie to wkurwiło, że nie wiem. jasne, recesja i generalnie niedługo pewnie wszystko się zawali (a ocali nas li i jedynie obama). owszem, sprzedawcy detaliczni ogłosili bodajże wczoraj, że zeszły miesiąc był najgorszy od 30 lat i teraz wszyscy sie głowią, jak wydusić z klientów każdy możliwy grosz w sezonie świątecznym (czyli jak nalać z pustego). ale 8 weeks of christmas?????? przesada lekka może?

2 comments:

Anonymous said...

'i teraz wszyscy sie głowią, jak wydusić z klientów każdy możliwy grosz'

wez mi nic nie mow. ja sie dzisiaj tak wkurzylam, bo okazalo sie ze tak jakos sie wydarzylo ze nie mielismy stalej raty za kwh i nam podniesli cene prawie o 100%. to po tym huraganie znaczy sie. tak mnie to wkurzylo, ze chyba o tym napisze na blogu.

evek/ewwwek/ewa said...

mnie to juz nic tutaj nie zdziwi - nawet jak w czerwcu zaczna juz te bozonarodzeniowe badziewia wystawiac w sklepach. kasa najwazniejsza i tyle.