Friday, September 5, 2008

przypomnialy mi sie

przemyslenia na dzis. znaczy sie wreszcie ochlonelam po wczorajszym otarciu sie o smierc. mianowicie, ze wczorajsza przemowa mccaina doporowadzila mnie nieomal do stanu spiaczki. i ze mccain brzmi bardzo, bardzo staro. nic dziwnego, ze mu zwerbowali dynamiczna barracude aka pitbula w szmince. btw, czy ktos zwrocil uwage, ze po przemowieniu i po piosence 'raising mccain' (ktora btw doprowadza mnie odruchow wymiotnch, glownie ze wzgledu na swoje walory muzyczno-redneckowe), puscili "barracuda" w wykonaniu grupy heart? acha, i jeszcze, scenarzysci wczorajszego daily show i colbert report musieli plawic sie w rozkoszy, po tym jaki dostali material po przemowach barracudy i burmistrza ameryki. swoja droga, co palil ukochany burmistrz ameryki przed swoja przemowa? nieomal udusil sie ze smiechu biedak.

1 comment:

Anonymous said...

Wylaczylam telewizor, jak zaczeli grac ta piosenke o McCainie.