pojawila w ten weekend sie nasza ulubiona pumpkin patch. zatem swieta za pasem, czas odmolic christmas sweaters oraz zaczac odkurzac sztuczne choinki i plastikowe renifery...
pumpkin patch przy highway 1
piramidy majow i aztekow.......
nelo jak zwykle byla zagubiona
kuzyn dan szukal az znalazl....
potem trzeba bylo sie napic. wine tasting w storrs winery
alexander winery. oprocz wina facet destyluje gin, wodke i absinth. probowalismy wszystkiego. he. ja w ilosciach minimalnych, jako, ze ktos musial prowadzic.
alexander winery
gin, te ciemniejsze butelki to absinth, wysokie z bialego szkla - wodka
****
na zakonczenie pojechalismy do lokalnej browarni na beer tasting. zdjec nie ma, bo aparat zostal w samochodzie. the end.
9 comments:
Mi sie jakos data w kalendarzu nie zgrywa z tym, co za oknem. Tez widzialam dynie w sklepach, a przed niektorymi domami sa juz dekoracje halloweenowe, a pogoda jest jak na plaze. Nawet wczoraj wyciagnelam na chwile lezak i polezalam w sloneczku. Ale na wizyty w winiarniach jesien wyjatkowo mi pasuje.
no wlasnie w sklepach juz od jakiegos czasu pojawiaja sie gadzety halloweenowe... ;O| no i dzis pierwszy dzien jesieni... szkoda lata jak zawsze.
a te dynie to wygladaja ekstra! no i to testowanie - tez sie podpisuje, ze pasuje jak nic do jesieni! :O)
ania+ewa: no ba, ze nie ma to jak probowanie wina! dla mnie kazda pora roku moze byc ;-)
Widzę, że Alexander Winery ma tę straszną lampę, którą ciągle u ludzi widuję i która jest chyba jaohydniejszym sprzętem oświetleniowym na świecie. Musiała chyba kosztować $2 bo dosłownie co druga osoba to ma gdzieś u siebie. Strasznie mnie ta lampa prześladuje bo wszędzie ją widzę, czy chcę czy nie.
Alicja
lampa prawie jak biale plastikowe krzeselka
No te krzesełka są wszędzie, nie tylko w Ameryce. Ostatnio w wakacje na południu Europy, w pięknym miejscu nad morzem - też były.
A jak kupiłam dom, to w komórce też poprzedni właściciel zostawil 4 białe krzesełka. Komórkę oglądaliśmy jak zwiedzaliśmy dom - była pusta i czyściutka. Po tym jak dostaliśmy klucze i po coś tam poszliśmy - a tu patrz: w komórce krzesełka białe, plastikowa torba pełna starych baterii, po prostu prezenty of byłych właścicieli. Szlag mnie trafił i nie wiem czy bardziej przez baterie czy przez te krzesełka.
Alicja
No wiec mialam i ta straszna lampe, ktora dzielnie przetrwala caly piwiniczny remont az w koncu byla tak zasyfiona, ze nie pozostawalo nic innego, jak postawic ja z tylu domu i te biale obciachowe krzeselka, ktore zreszta mam do tej pory. Dostalam w spadku po babci, to trzymam. W sprzet ogrodowy nie inwestuje, bo nie mam gdzie go trzymac, a biale krzeselka stoja pod domem w deszczu i sloncu i nikt sie nimi nie przejmuje.
ta lampa nawet ma swoja nazwe, ale za cholere nie moge sobie przypomniec!
ania- moze i one sa obciachowe, ale za to jakie uzyteczne
Post a Comment